Nieraz musialam trenowac cierpliowosc. Poza tym spojrzalam na moja tesciowa jak na druga kobiete, a nie wredna jedze, ktora wcale nie jest. Wiele rzeczy sobie po prostu sama wmawialam. Przesadzalam. Teraz, gdy tesciowa mnie denerwuje, a przeciez zdarza sie ze, ja tez ja wkurzam, to po prostu nie slucham tylko robie swoje. Niech sobie gada. 14 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 5233 10 czerwca 2008 17:26 | ID: 1871 rodzice i rodzeństwo zawsze byli przeciwko mojemu byłemu i teraz nie akceptują dziecka, które z nim mam. ktoś był w podobnym położeniu? jak ich przekonać, bo jest mi bardzo przykro? 10 czerwca 2008 21:20 | ID: 1886 kurczę dla mnie jest to totalnie niezrozumiałe! Przepraszam ale nie wiedziałam, że można tak krzywdzić dziecko i przelewać swoje żale na nie. Powiedz wprost, że dziecko nic tu nie jest winne a dorosłym czasem się nie układa w małżeństwie. I tyle. A jak byliście razem to dziecko było akceptowane? 2 oliwka Poziom: Dzierlatka Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57. Posty: 161880 10 czerwca 2008 23:37 | ID: 1925 Co to za ludzie by wyżywać się na niewinnym dziecku. Zgadzam się z przedmówczynią, dorosłym nie zawsze układa się w małżeństwie. Bliscy powinni w takim wypadku pomagać a nie dolewać oliwy do ognia - fe, nieładnie... 3 ULA Poziom: Szkolniak Zarejestrowany: 18-03-2008 10:47. Posty: 6183 11 czerwca 2008 07:08 | ID: 1930 Popieram przedmówczynie! Powiedz im wprost co czujesz i postaraj się, żeby dziecko jak najczęściej spotykało się z rodzinką - wtedy na pewno je pokochają Trzymam kciuki i Pozdrawiam 4Anonim (?) (autor wątku) 11 czerwca 2008 08:24 | ID: 1937 Oni uważają, że sama jestem sobie winna, że zostałam sama z dzieckiem, że oni mnie ostrzegali, a ja ich nie słuchałam więc teraz powinnam sama sobie radzić. Wiem, że mają rację, zrobiłam błąd, ale teraz chciałabym naprawić relacje z nimi dladobra dziecka. Tylko nie wiem jak, bo oni całyt czas są na mnie wściekli :(((( 11 czerwca 2008 16:02 | ID: 1982 To że jesteś sama z dzieckiem, to może i być Twoja wina. Ale dziecko nie jest niczemu winne. Nie rozumie dlaczego, ktoś za błędy dorosłych może przerzucać na dzieci. 6 oliwka Poziom: Dzierlatka Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57. Posty: 161880 11 czerwca 2008 19:17 | ID: 1983 Że mają żal do Ciebie, to można by jakoś zrozumieć, ale dlaczego nie akceptują Twojego dziecka - co ono im zawiniło??? Jak wspomniałam właśnie w takiej sytuacji, w jakiej znalazłaś się razem z dzieckiem powinni wspierać a nie wypominać: gdybyś nas posłuchała, trudno stało się i trzeba z taką sytuacją pogodzić się a nie jeszcze bardziej jątrzyć - a gdzie oni widzą dobro dziecka, chyba o tym nie myślą ... 11 czerwca 2008 21:18 | ID: 1994 prawda od lat znana,że człowiek na własnych błędach się uczy. I to też prawda, że rodzice chcą dla nas jak najlepiej ale mimo to trzeba mieć własne zdanie w życiu. Nie da się żyć pod dyktando rodziców, nawet jeśli człowiek ma się potem sparzyć. Nie ułożyło Ci się z ojcem malucha ale bylaś z nim przez pewien okres i pewnie bylo dobrze. Rodzina nie powinna Cię obarczać winą za to co się stało i to też powinnaś im delikatnie wytłumaczyć. Życzę Ci siły przebicia we wszelkich kontrach. 8 Violin Zarejestrowany: 27-03-2008 13:16. Posty: 109 12 czerwca 2008 08:02 | ID: 2002 to bardzo trudne, o czym piszesz. Ale czekaj..... to jeszcze trudniejsze - wiem... dziecko nie jest tu winne. Każde dziecko należy kochać, bez względu na to jakiego ma ojca czy matkę. Jeśli Twoja rodzina tego nierozumie - kłopot maja oni, a nie Ty. Ty natomiast czekaj i zawsze ponawiaj próby aby im tłumaczyć niewinność dziecka za sytuację. Powodzenia dla dziecka najpierw a potem dla Ciebie - i bądź bardzo silna i wytrwała... 13 kwietnia 2013 17:38 | ID: 946511 13 kwietnia 2013 17:38 | ID: 946512 13 kwietnia 2013 18:34 | ID: 946560 Przecież to dziecko nie ma tylko genów twojego byłego, ale także Twoje i twoich bliskim. Czy ono nie wiedzą, że to dziecko jest przede wszystkim Twoje? To Ty je nosiłaś przez 9 miesięcy, opiekujesz się nim i kochasz je. A jeśli oni nie potrafią pokochać Twojego dziecka to znaczy, że są bardzo ograniczonymi ludźmi i to nie tylko pod względem uczuciowym. 12 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 13 kwietnia 2013 19:38 | ID: 946605 apis74 (2013-04-13 18:34:43)Przecież to dziecko nie ma tylko genów twojego byłego, ale także Twoje i twoich bliskim. Czy ono nie wiedzą, że to dziecko jest przede wszystkim Twoje? To Ty je nosiłaś przez 9 miesięcy, opiekujesz się nim i kochasz je. A jeśli oni nie potrafią pokochać Twojego dziecka to znaczy, że są bardzo ograniczonymi ludźmi i to nie tylko pod względem uczuciowym. Popieram. A może warto dać szansę dwom stronom..Pogadać, poznać się nawzajem( dziadkowie- dziecko)... 13 ulamisiula Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 24-03-2011 20:58. Posty: 2498 13 kwietnia 2013 21:28 | ID: 946642 Niestety są tacy ludzie jak Twoja rodzina i Tego nie do tej pory nadal się tak zachowują to nie męcz siebe i się nie znam taki typ ludzi, mam takich w swojej bliskiej rodzinie i ja zerwałam nie będzie ponizał mojego dziecka tylko dlatego, ze nie lubią jego rodzica. 14 kwietnia 2013 15:32 | ID: 947053 Mysle,ze z zcasem zrozumieja,ze zle robia i beda chcieli to naprawic...Tylko,czy nie bedzie juz za pozno?
na sesje rozwojowe, via Skype/via Messenger. Z przesłaniem dla Pani Tego, Co jest Pani najbardziej teraz potrzebne! irena.mielnik.madej@gmail.com tel. 502 749 605. Odpowiedź udzielona automatycznie. Poniżej znajdziesz do nich odnośniki: Witam serdecznie. Od prawie 3 lat jestem wdową. Niedawno poznałam mężczyznę z którym chciałbym
Moze zaczne od tego, ze tesciowie nie lubili mnie od samego poczatku, powod - pochodze z biedniejszej rodziny niz oni. Ale prawdziwy koszmar zaczal sie w dniu slubu, prawie juz 3 lata temu i tak trwa to do dzis, a z dnia na dzien jest gorzej! powod? nie chcialam zamieszkac z tesciami po slubie, najpierw mieszkalismy u mnie, potem kupilismy wlasne "m". W ciagu tych paru lat ludzie ci wyrzadzili mi mnostwo przykrosci - najwieksza bylo to, ze na wiesc o ciazy zasmucili sie strasznie i nie chcieli, by ciaza byla donoszona, wrecz zyczyli mi bym poronila!!! i ciaza byla zagrozona od 4 m-ca, a oni sie cieszyli!!! tej okropnosci nie jestem im w stanie wybaczyc NIGDY! Ale to, co stalo sie w miniony wekend to juz poprostu totalna porazka i pojechanie po mnie po calosci!:(:(:( Otoz...W miniony piatek moja tesciowa znow wywolala wielka awanture, po ktorej razem z mezem postanowilismy wybrac sie razem do tesciow i porozmawiac o tym jak mnie traktuja, jak nas traktuja.(chodzilo o to, ze zadzwonila z pretensjami dlaczego jej nie odwiedzamy itp, w czasie rozmowy wyniklo, ze w walentynkowa niedziele bratu meza urodzila sie corka, do piatku nie mielismy o tym zielonego pojecia, spytalam czemu nikt nam o tym nie powiedzial, ze jestesmy przeciez rodzina, a potraktowana nas jakbysmy byli obcy, wykrzyczala mi wtedy, ze mi nic nie musieli mowic, bo to nie moja sprawa, ze nic mi do tego i ze ja ich najblizsza rodzina nigdy nie bylam i z pewnoscia nie bede!!) Powiedzialam tesciom - spokojnie, ze jest mi przykro, ze wmawiaja mi rozne rzeczy, ktre nie sa prawda, ze moich rodzicow traktuja jak powietrze - nie sa nawet w stanie powiedziec im dzien dobry na ulicy, ze jest mi przykro, ze jak bylam w ciazy to zyczyli mi, bym poronila (bo nie doroslismy do bycia rodzicami!), a teraz maja pretensje, ze nie chodze do nich z wnuczkiem i w ogole rzadko ich odwiedzamy. A co oni na to? wyparli sie wszystkiego, wyzwali mnie (krzyczeli na caly glos, tak ze na pewno caly blok slyszal!), ze to wszystko nieprawda (te moje zarzuty), ze jestem falszywa, ze chce ich sklocic z synem, ze jestem chora psychicznie i powinnam isc do lekarza sie leczyc!!! tesciu powiedzial, ze chcialam zdobyc tylko ich pieniadze, a jak nam grosza nie dali, to sie na nich dupa wypielam i tyle!!! maz stanal w mojej obronie, ale tez zaczeli go wyzywac. Wtedy zwyczajnie sie rozkleil, powiedzial, ze jest mu strasznie przykro, ze boli go ich zachowanie. Wtedy oni zaczeli go przepraszac, powiedzieli, ze jest ich synem, ze zawsze moze na nich liczyc, ze oni mu pomoga itp, ze chodzi im tylko o ta zmije (czyli o mnie) i jej klan (czyli moja rodzine), ze nigdy mnie nie zaakceptuja jaka czlonka ich rodziny, bo jestem pazerna na ich pieniadze! wtedy maz odpowiedzial, ze ja przeciez jestem teraz jego najblizsza rodzina i moi rodzice tez i ze musza zmienic swoj stosunek do mnie, aby bylo lepiej. Wowczas nic juz nie odpowiedzieli, pozegnalismy sie i wrocilismy do domu. Przeplakalam caly wekend (w czasie tej rozmowy tesciowie wmawiali mi rozne nieprawdziwe rzeczy, czepiali sie jakis glupot sprzed 6 lat nawet, ze np widzieli mnie jak calowalam sie w parku z ich synem, ze jestem latawica itp, poprostu chore!!!). Nie wiem co mam teraz zrobic. Najchetniej to chcialabm zerwac z nimi definitywnie wszelkie kontakty. Ale wiem, ze wowczas beda gnebic mojego meza, beda mu ciagle cos na mnie nagadywac, truc itp Wiem, ze jak pojde z nim do nich to przy mnie bedzie w miare mozliwa atmosfera, bedziemy rozmwiac o pogodzie itp Jest tez sprawa synka. Na pewno wiem, ze nigdy nie zostawie go z nimi samego. Ale czasem chyba bedzie z nim do nich pojsc. Przeciez dziecko bedzie roslo i bedzie pytalo o dzoadkow. Wiem, ze gdy zerwe z nimi kontakt (maz tego nie zrobi) to moze byc jeszcze gorzej. To sa ludzie, ktorzy gdy potem spotkaja mnie na miescie to przy obcych wyzwia mnie na ulicy od najgorszych. Moze wiec utrzymywac z nimi takie sporadyczne kontakty, aby nie latali po miescie i na mnie nie nagadywali? Z drugiej strony tak mnie wyzwali, tak ponizyli i co isc teraz do nich i zachowywac sie jak gdyby nigdy nic? o czy w ogole rozmwiac, jak sie odezwac??? przeciez to bedzie tak jakbym godzila sie na te upokorzenia???? JAK JA MAM SIE TERAZ ZACHOWAC W CALEJ TEJ SYTUACJI??? No, wyzalilam sie, teraz choc troche lzej jest mi na duszy... choc i tak smutno i plakac sie chce:(:(
– Izuniu, Adrianek nie ma widelczyka, przynieś, kochana – słyszę i trafia mnie szlag. – Niech sobie Adrianek sam przyniesie. Ma nóżki, a ja karmię Frania… Teściowa mierzy mnie pogardliwym spojrzeniem. Tymczasem Adrianek siedzi, jakby przykleił się do krzesła. Mój mąż wreszcie łapie, o co chodzi: Jak wygrać walkę z jedną z najważniejszych kobiet w życiu Twojego męża? Fot. iStock O teściowych krążą legendy i dowcipy. Mimo wszystko nie ma nic śmiesznego w zatruwaniu życia przez matkę męża. Nie wszystkie kobiety mają to szczęście, że trafia im się teściowa, która jest niczym do rany przyłóż. Bardziej pechowe mężatki zmagają się z nieprzychylnością, przebiegłością i złośliwością matki ukochanego faceta. Sprawa nie jest łatwa. Trzeba wziąć pod uwagę męża i jego uczucia. Dla niego mama zawsze będzie mamą i raczej nie zobaczy w niej potwora, który Cię nęka. Nie wybrał jej sobie, więc nie możesz go za nią obwiniać. Z drugiej strony masz swoją godność i chcesz normalnie żyć, zachowując przy tym poprawne relacje z teściową. Nawet jeżeli jej po prostu nie znosisz – to Twoja rodzina. Nie wyślesz jej na księżyc, nie otrujesz i nie odseparujesz od niej na zawsze. Tak, wiemy, że czasami bardzo byś chciała. Teściowe potrafią zaleźć za skórę, a co sprytniejsze manipulują synem, nastawiają go przeciwko Tobie i umiejętnie ranią. Żeby rozwiązać konflikt z teściową, musisz postępować sprytnie. Pod żadnym pozorem nie powinnaś być stroną atakującą i namawiać męża do zerwania kontaktów. Zrezygnuj też z marzeń, że ona stanie się Twoją przyjaciółką. Wypracuj poprawne kontakty, które pozwolą Wam wszystkim w minimalnym stopniu zachowywać się jak rodzina. To będzie trudne i zapewne zajmie sporo czasu, ale przecież w grę wchodzi Twoje małżeństwo, prawda? Strategia postępowania zależy od rodzaju zachowania teściowej. Można spotkać się z osobowością, która stale nachodzi i wtrąca się we wszystko, robi z siebie cierpiętnicę i ofiarę, obgaduje za plecami i nastawia męża przeciwko synowej, jest przewrażliwiona i wszędzie dostrzega podstęp oraz przy mężu jest miła, a podczas jego nieobecności robi się chamska. Jeśli masz już dość swojej teściowej, oto co powinnaś zrobić... Zobacz także: Wasze listy: „Nienawidzę swojej teściowej!” Fot. iStock Unikać Ten sposób postępowania sprawdzi się tylko w przypadku, gdy mąż widzi problem i stoi za Tobą murem. Dotyczy on teściowej, która robi Ci uwagi przy innych, jest chamska, złośliwa – po prostu wredna. Im mniej ją widujesz, tym lepiej. Upewnij się jednak, że ukochany zauważył, jak bardzo jego matka jest niesprawiedliwa. Wcześniej dobrze jest spróbować załagodzić spór, a nawet wyciągnąć przyjazną rękę, np. zaprosić teściową na kawę lub wspólne zakupy. Jeżeli przez wiele miesięcy się starasz i nic, odpuść. Pogadaj z mężem i zadecydujcie o ograniczeniu kontaktów do minimum. Walczyć kobiecością Twoja teściowa ma metodę polegającą na wzywaniu swojego syna do siebie przy każdym problemie? Jeżeli wiesz, że robi to specjalnie i mogłaby poradzić sobie sama albo wezwać fachowca, zastosuj skuteczną broń, jaką jest Twoja kobiecość. Wystąp przed mężem w ładnej bieliźnie i zaciągnij go do łóżka. To samo rób, gdy zaprasza Was na obiad czy kawę. Przedstaw mężowi bardziej kuszącą propozycję. Zadbaj tylko, aby wcześniej zadzwonił od mamy i uprzedził o zmianie planów. To nic, że ona potem będzie gadać. Masz mieć męża po swojej stronie, a nie ją! Postawić granicę Teściowe mają tendencję do robienie prztyczków i złośliwości. Niektóre można puścić mimo uszu, ale nie zawsze. Zwłaszcza na początku znajomości powinnaś pokazać jej, że nie pozwolisz zagonić się w kąt. Uważaj jednak na to, aby wyrażać swoje zdanie stanowczo i grzecznie, bez złośliwości. Kiedy robi Ci niemiłą uwagę, powiedz, że jest Ci przykro. Gdy wypowiada dziwną aluzję, zapytaj dokładnie, o co chodzi. Czasami możesz posądzić ją zbyt wcześnie, niektórzy po prostu są impulsywni albo nie mają daru dyplomatycznego wypowiadania się. Musisz pokazać, że ona powinna Cię szanować, ale zachowując się przy tym kulturalnie. Fot. iStock Zostawić problem mężowi Teściowa Was nachodzi, często dzwoni i wtrąca się w Wasze sprawy? Nie pomaga wyraźne stawianie sprawy, nieotwieranie drzwi i mówienie, że Was nie będzie? Musisz zagrać sprytnie. Powiedz jej, żeby od tej pory konsultowała się we wszystkim z mężem. Dodaj, że to on ma decydujący głos. Powiedz też, żeby odwiedzała Was jak najczęściej. Dlaczego właśnie tak? Po pewnym czasie Twój ukochany też będzie miał jej dość i delikatnie zwróci jej uwagę, że się naprasza. Przeprowadzić się Mieszkacie razem albo niedaleko i teściowa jest stałym gościem? Potrafi przychodzić nawet bez uprzedzenia? Przynosi swoje jedzenie, grzebie Ci w szafkach i przestawia meble? Czasami jedynym wyjściem jest przeprowadzka. Porozmawiaj z mężem i przedstaw mu swój pomysł. Jeżeli chcecie świętego spokoju, musicie zrobić bardziej odważny krok. Angażować ją w obowiązki domowe Dobrym pomysłem jest zrzucanie na nią obowiązków. Jeżeli przychodzi, mów: „O dobrze, że mama już jest. Mam tyle pracy. To ja wezmę się za gotowanie obiadu, a mama może poprasować. Nie mam czasu na nic innego!”. Niektóre teściowe wpadają na ploteczki, bo nie mają co robić i czują się samotne. Wiadomo jednak, że Ciebie to męczy i nie masz tyle wolnego czasu, co ona. Poproś ją o pomoc za każdym razem, jak wpadnie, a zniechęcisz ją. Możesz też otwarcie powiedzieć, że w tygodniu jesteście zabiegani i niech przychodzi na obiady w niedzielę. Fot. iStock Ignorować ją Sprawdzi się także sposób na ignorowanie. Ona wpada, a Ty robisz swoje, czyli wracasz do gotowania, porządkowania, itp. W razie czego, gdy stwierdzi, że jesteś niegościnna, powiesz, że właśnie dlatego nikogo nie zapraszałaś, bo jesteś zapracowana. Aby się nie obraziła, zaproponuj, że będziecie wspólnie ustalać terminy spotkań, ponieważ niezapowiedziane wizyty to coś, na co nie możesz sobie pozwolić. Spróbować po dobroci Niektóre teściowe boją się, że inna kobieta odbierze im syna, a one zostaną odrzucone. Na początku znajomości, nawet jeżeli matka męża jest nieprzyjemna, powinnaś pokazać jej, że chcesz, aby ona była w Waszym życiu. Uważaj tylko, aby nie przesadzić. Najlepiej nie zapraszaj jej domu częściej niż raz na dwa tygodnie. Zabierz ją raczej na kawę na mieście, na zakupy czy do kina. Dowiedz się, jakie ma zainteresowania, może znajdziesz coś, co Was łączy? Zobacz także: Ty i twoje dziecko kontra teściowa. Co zrobić z jej radami? Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
Mam wrazenie, ze moja tesciowa chce byc wazniejsza dla meza ode mnie. Zawsze, gdy gdzies jedziemy razem to ona ZAWSZE siada z przodu, obok mojego meza. Twierdzi, ze jej jest lepiej wychodzic, co
Nie bez przyczyny znamy tak wiele żartów o teściowych, ale czy ktoś zastanawiał się, dlaczego praktycznie nie ma „kawałów o teściach”. Czyżby mężczyźni lepiej (niż ich żony) traktowali swoich zięciów i synowe? Jakie są główne przyczyny konfliktów z teściowymi? Pytań jest wiele, a odpowiedź… czy w ogóle istnieje?W rozwiązywaniu każdego konfliktu pomocne jest poznanie jego przyczyn. W konflikcie zięć/synowa a teściowa najważniejszą jego przyczyną wydaje się być miłość, jaką rodzice darzą swoje dzieci. Rodzicom bardzo trudno pogodzić się z faktem, że oto poprzez małżeństwo ktoś inny zajmuje uprzywilejowane miejsce w sercu ich dziecka. Oto ich syn/córka zawiązuje wspólnotę z inną osobą. Rodzice zauważają, że dla ich dziecka nowa – małżeńska relacja staje się o tyle ważniejsza, że o wiele więcej czasu ich dziecko spełnia ze swym wybrankiem, niż z rodzicami. Po wielu latach budowania rodziny, trudu wychowywania, wspólnych zabaw rodzice mają prawo czuć się niejako osieroceni przez własne dziecko, które – nie zrywając przecież relacji z nimi – buduje swoje szczęście z osobą „spoza rodziny”. Pojawia się zwykła zazdrość. Zazwyczaj też rodzice, podchodząc bardziej chłodno do relacji ich dziecka z inną osobą zauważają, że ktoś inny byłby „lepszy” dla ich dziecka: byłby bardziej opiekuńczy, zarabiałby więcej itp… W relacji zięć – teściowa najwięcej do zrobienia ma żona/córka. To ona powinna zapewnić i przede wszystkim pokazać swoim rodzicom, że choć kocha swego męża, to jej miłość do rodziców wcale nie osłabła. Zięć natomiast najlepiej zrobi, gdy swoich teściów potraktuje bardzo partnersko: bez zbytniej uległości ale i bez stawiania spraw na ostrzu noża. Każdy konflikt jest inny, ale główną przyczyną nieakceptowania zięcia/synowej jest miłość do własnego dziecka. Zrozumienie tego faktu pozwoli nam na inne spojrzenie na konflikt z teściową – ona też chce dobrze dla naszej ukochanej, tylko inaczej rozumie jej szczęście… Cel jednak mamy wspólny – szczęście tej, którą kochamy oboje. Może czasem uda się połączyć siły dla sprawienia radości żonie/córce? Ojcowie również są zazdrośni o swoje dzieci – zwłaszcza ich więź z córkami jest wręcz symboliczna, lecz męskie – bardziej racjonalne – podejście do życia pozwala im się szybciej „pogodzić się z losem” i zaakceptować współmałżonka swojego dziecka. Dlatego gazety nie drukują a w pracy nie opowiada się „kawałów o teściach”.Czy znasz powody braku akceptacji teściowej? Jak próbujesz sobie radzić z tą sytuacją?
Pisalam, co mozesz zrobic. Gdy wiesz, ze dziecko ma w buzi cukierka od tesciowej to zablefuj, ze sie zakrztusilo. U mnie by to nie przeszło, ja potrafiłam córce wziąć z ręki danonki
Home Miłość i RelacjePrzyjaciele i Znajomi zapytał(a) o 20:47 Koledzy mnie nie akceptują co zrobić? więc ubieram się na czarno jestem poprostu Emo koledzy mówią że jestem dziwna i jestem cudka co zrobić żeby tak nie mówili? mam 10 lat i mam kolczyk w wardze xD żartuje Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2012-06-05 20:51:32 Odpowiedzi just fuck off, you fucker emo ! Kirakaka odpowiedział(a) o 20:49 Jak sie zaczniesz umierać tak jak według ich będzie "normalnie" to może zaczną do Ciebie gadać, ale ja tak nie radzę. Pozostań taka jaka jesteś. Pogadaj z ludźmi w klasie na pewno znajdzie się choć jedna której nie będzie przeszkadzał Twój styl. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Ostatnimi czasy czuję do siebie obrzydzenie. Czasem się głodziłam, ale zbyt długo nie wytrzymywałam. Płakałam co noc, teraz już tego nie robię. Nikogo raczej nie prosiłam o pomoc, wydaje mi się, że każdy myśli, że jestem zdrową, pełną życia nastolatką. Czasem jest okej, czasem mam do siebie żal, nie lubię siebie i nie Niektórzy przed ślubem ślepo wierzą, że wchodząc w związek z partnerem, nie pobieramy się z jego rodzicami. Tym bardziej, że będziecie mieszkali osobno i przecież nie będziecie prosić ich o pomoc czy radę. Czy tak jest w rzeczywistości? Niekoniecznie. spis treści 1. Ingerencje teściów 2. „Mamo”, „tato”? 3. Jak nauczyć się żyć z teściami? 1. Ingerencje teściów Często po ślubie okazuje się, że rodzina jest dużo ważniejsza dla naszego partnera, niż to mogło się początkowo wydawać. Oczywiście, nie jest to nic złego, pod warunkiem, że bliscy nie ingerują w życie młodego małżeństwa, które zaczyna budować własny, wspólny świat. Problem narasta, gdy rodzice małżonka wtrącają się we wszystko, ty pokazujesz mu, że to ci nie odpowiada, ale mąż nie widzi problemu. Najgorzej, gdy teściowa traktuje cię jako tą złą, która zabrała jej ukochanego synka. Twoja niechęć do teściów narasta i może z czasem przekształcić się w nienawiść. Jak z tym żyć? Zobacz film: "Co wpływa na pewność siebie?" 2. „Mamo”, „tato”? Musisz liczyć się z tym, że jeżeli twoja druga połówka ma rodziców, to opinia, że to nie z nimi się żenisz nie będzie aktualna. Jeżeli decydujesz się na związek z daną osobą, to licz się z tym, że jego rodzice będą obecni w waszym wspólnym życiu. Nikt nie powiedział, że musisz być z nimi w bliskich relacjach, traktować ich jak drugich rodziców i tak też się do nich zwracać. Jednak dla dobra twojego małżeństwa i szczęścia twojej drugiej połówki, powinnaś postarać się chociaż o poprawne relacje. Jeśli faktycznie kochasz swojego małżonka, to na pewno chcesz uniknąć sytuacji, w której będzie musiał wybierać między tobą a swoimi rodzicami. Postawienie go w takiej sytuacji będzie dziecinne i niesprawiedliwe. 3. Jak nauczyć się żyć z teściami? Spróbuj zacząć komunikować się ze swoimi teściami i powiedzieć im, co ci przeszkadza i nie odpowiada w ich zachowaniu. Wiem, że nie zawsze będzie to możliwe, ale spróbuj, a będziesz miała satysfakcję, że zrobiłaś wszystko, co możliwe, aby polepszyć waszą relację. Wiadomo, że nie poprawi się ona od razu, jednak zamiast stawiać przed sobą betonowy mur, zdecyduj się na pewien dystans. Jeśli denerwują cię częste spotkania, to zrezygnuj z niektórych. Przecież nie zawsze musisz towarzyszyć małżonkowi, gdy pojedzie do mamy. Twoja obecność będzie za to potrzebna z okazji świąt czy imprez rodzinnych. To, że nie będzie cię wtedy przy mężu może tylko pogorszyć relację z teściami. Każda decyzja, którą podejmiesz, powinna być skonsultowana z mężem – nie doprowadzaj do sytuacji, gdy postawisz go pod ścianą i na 5 minut przed wyjściem oświadczysz, że nigdzie się nie wybierasz. Pamiętaj też, aby w towarzystwie partnera nie mówić źle o jego rodzicach. Możesz przez to sprawić mu przykrość i wywołać kłótnię. Nie okłamuj męża, że ich uwielbiasz, a zamiast tego powiedz: „Nie lubię wychodzić do twojej rodziny, ale robię to dla ciebie, bo zależy mi na twoim szczęściu”. Pamiętaj, że twoi teściowie to od teraz także twoja rodzina. Wiadomo, że z rodziną nie zawsze można się dogadać, a różne charaktery jej członków mogą powodować tarcia i zgrzyty. Jednak rodzice twojego małżonka już na zawsze nimi pozostaną, dlatego ze względu na zdrowie psychiczne swojego partnera postaraj się żyć z nimi przynajmniej w poprawnych relacjach. Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy . 155 181 150 390 402 251 263 105

co zrobic gdy tesciowa mnie nie akceptuje